img: Niezapomniane chwile – triumf Habany w Wielkiej Wrocławskiej

Niezapomniane chwile – triumf Habany w Wielkiej Wrocławskiej

To była sensacja nad sensacje! Wielką Wrocławską w 2013 roku, pierwszym regularnym sezonie wyścigowym koni pełnej krwi angielskiej we Wrocławiu, wygrała Habana – koń w polskim treningu, trenowany na Partynicach (Michał Borkowski), należący do polskiego właściciela (SK Golejewko, także hodowca) i jeden z dwóch najmłodszych w stawce (cztery lata).

Dosiadana przez Andrija Chopyka partynicka klacz pokonała w dziewięciokonnym wyścigu faworyzowane konie z Czech, a jej triumf oklaskiwało 12 tysięcy widzów!

– Nie wiem, co powiedzieć – trener zwyciężczyni Michał Borkowski był wyraźnie wzruszony. – Habana jest super, chociaż trochę mało doświadczona w gonitwach z przeszkodami, czego najbardziej się obawiałem. Jeździec pojechał dokładnie tak, jak chciałem.

– Tylko na początku wyścigu, na tzw. włoskiej górce, Habana troszkę się zawahała – relacjonował Andrij Chopyk. – Ale poradziliśmy sobie i do końca bardzo dobrze skakała. To bardzo dzielna klacz. Zgodnie z dyspozycją trenera do ostatniej przeszkody miałem nie wychodzić na front i dopiero po jej skoczeniu rozpocząć decydujący finisz.

Do Lotto Wielkiej Wrocławskiej (5000 m, 175.000 zł) po wycofaniu Ursana, zwycięzcy Nagrody Tiumena, wystartowało dziewięć koni. Poprowadził Pareto (CZE, Frantisek Kovačik), za którym galopowała cała stawka w zwartej grupie. Już na drugiej przeszkodzie, bankiecie ziemnym, doszło do wielkiej niespodzianki – jeden z faworytów Demon Magic (CZE, Gerard Tumelty) stracił jeźdźca. Podobny los na skoku trybunowym spotkał Santoninę (Zdzisław Lica), która za wcześnie się odbiła i nie ustała lądowania.

Kiedy wyścig wszedł w decydującą fazę, do przodu zaczęły przesuwać się konie wcześniej galopujące w środku lub pod koniec stawki. Pierwsza na finiszową prostą wbiegła Wyona (CZE, Michal Kubik), chwilę później za nią była już Habana i obie klacze stoczyły pasjonującą walkę o zwycięstwo. Mocno dopingowana przez pełne trybuny wrocławska klacz jako pierwsza minęła celownik, pokonując rywalkę z Czech o sześć i pół długości. Pareto obronił trzecią pozycję, na czwartej finiszował Hinton (Rostislav Benš), na piątej przybiegł Krab (Paul Johnson) i na szóstej kończył wyścig Carcassonne (CZE, Pavel Peprna). Drugi z faworytów gonitwy Age of Luck (CZE, Josef Sovka) został zatrzymany w końcówce wyścigu. Habanę udekorował wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.

Jak wielkim wydarzeniem było historyczne zwycięstwo partynickiej klaczy, najlepiej świadczy klasa rywali, których pokonała:

  • Demon Magic słynnego czeskiego trenera Cestmira Olehli – zwycięstwa w G2 i G3 w Merano, rok wcześniej trzeci w Gran Premio Merano (G1)
  • Age of Luck legendarnego czeskiego trenera (i jeźdźca) Josefa Vani – trzy przeszkodowe zwycięstwa (w tym jedno w Merano), tylko raz poza płatnym miejscem
  • Pareto (tr. Cestmir Olehla) – liczne płatne miejsca w Merano (także w G2 i G3), rok wcześniej drugi w Wielkiej Slusowickiej
  • Wyona (tr. Josef Vana) – trzy przeszkodowe zwycięstwa, rok wcześniej czwarta w kwalifikacji do Wielkiej Pardubickiej

Dla Habany był to zaledwie trzeci start w gonitwie z przeszkodami – wcześniej wygrała gonitwę dla przeszkodowych debiutantów (w krajowej obsadzie) i była czwarta w Nagrodzie Tiumena.

Fot. Marta Nowakowska

Ostatnie newsy