Zrównoważoną stawkę koni pełnej krwi angielskiej i czystej krwi arabskiej ma w boksach swojej stajni na Partynicach trener Petro Nakoniechnyi.
– Niestety, nie mam na ten sezon nic wybitnego – mówi partynicki trener. – Kato i Gloster zostały sprzedane i nie będą brały udziału w wyścigach.
– Z Zedan jest przygotowywany do długich dystansów, bo nie ma szybkości, powoli też zaczynam go naskakiwać. Gul pracuje na swoim stałym poziomie.
– Lepiej niż w wieku dwóch lat radzi sobie na treningach Numeira, ale na razie pracuje ostrożnie. Zaczęła chodzić pod siodłem dopiero na początku marca, ponieważ w listopadzie ubiegłego roku przeszła operację z powodu skrętu jelita cienkiego. Od tamtej pory nie ma objawów kolkowych, ale wdrażamy ją do treningu pomału i z wyczuciem.
– W przypadku dwuletniej klaczy Riposte czekaliśmy z treningiem, aż trochę urośnie. Na razie pracuje dobrze. Dwuletni ogier Rolland dopiero od miesiąca jest w treningu, ponieważ przyjechał do stajni bardzo późno, w połowie lutego. Trudno na razie cokolwiek o nim powiedzieć.
– Araby z Michałowa, to 4-letni Dragado i pięć trzylatków. Dragado po poprzednim sezonie potrzebował odpoczynku. Dobrze przezimował i teraz na treningach bardzo ambitnie pracuje.
– Dativo, pełny brat Dragado, trochę później rozpoczął trening, ponieważ miał ropę w kopycie. Pracuje od niedawna i na razie bardzo ostrożnie.
– Pustynny Raj to fajny koń, ale jeżeli chodzi o wyścigi, to jeden z najsłabszych w mojej stajni. Raczej eksterierowy. Flawiana i Forga pracują na równym poziomie, to także araby eksterierowe.
– Jest jeszcze Esmera, bardzo ambitna i mam nadzieję, że coś dobrego pokaże.
Fot. A. Pyzara